niedziela, 17 marca 2013

Rozdział II

Julka:
Kolejne dni mijały monotonnie. Śniadanie, spacer po górach, obiad, zabawa z Piotrusiem, rozmowa z Mateuszem, Kaśką i Anią o wszystkim i o niczym, czytanie ulubionej książki, kolacja i sen.
Sobota:
Wstałam o godzinie 9:30. Zabrałam ciuchy z torby oraz kosmetyczkę i zwinnym krokiem udałam się w stronę łazienki. Po porannej toalecie przeszłam do kuchni. Państwa Sowińskich nie było w domu. Na kuchennej wyspie zauważyłam kartkę. Wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać. "Jesteśmy w mieście na zakupach, Piotrek śpi, kanapki są w lodówce, róbcie co chcecie byle domu nie wysadzić ! Pa." Uśmiechnęłam się pod nosem i zabrałam się za pałaszowanie jedzenia. Słyszałam, że Kaśka bierze prysznic. Zostawiłam jej  3 "sandłicze" i wstawiłam wodę na herbatę. Równo z gwizdem czajnika przyjaciółka znalazła się w pomieszczeniu.
-hej
-no cześć kochana i wielkie dzięki za herbatę- powiedziała "Kejt" powoli siorbiąc gorący napój.
-nie ma za co, do usług.
-jak się spało?
-a normalnie, tak jak zawsze.
-ej a był jakiś odzew od tego gościa z "Rossmana" ?
-niestety nie.. - zrobiłam smutną minę.
-a to frajer. Jak wrócimy to poszukamy ci Mała jakiejś roboty, okej ?
-jak znajdziesz taką do jakiej się nadaje, to spoko. Dobra. Proszę Cię, lepiej zmieńmy temat, nie chcę sobie psuć humoru.
-nie ma problemu, a gdzie brygada ? - spytała, biorąc kęs kanapki z serem.
-pojechali do miasta na zakupy.
-a Piotrek ?
-właśnie Piotrek !- szybko pobiegłam po schodach do pokoju małego. Chłopiec spał wtulony w misia. Odetchnęłam z ulgą, że jeszcze śpi. Kiedy chciałam wyjść usłyszałam cichy, zaspany głos dziecka.
-Julka, pic.
-Już maluchu Ci przyniosę.
Po 2 minutach byłam z powrotem na górze w dłoni trzymając butelkę z sokiem pomarańczowym.
-Proszę- powiedziałam, wręczając młodemu Sowińskiemu napój.
-dzięki- odparł wypijając za jednym razem 1/2 zawartości butli.
Wyciągnęłam chłopczyka z łóżeczka i razem z kilkoma zabawkami zniosłam go do salonu.
Pobawiłam się z nim trochę. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Kaśka poszła otworzyć "wrota".
-no w końcu jesteście !- usłyszałam głos przyjaciółki z przedpokoju.
- tak ale tylko po Piotrusia, jedziemy go jeszcze zawieść do moich rodziców- oznajmiła nam Anka.
Chwile potem ubierała już swojego synka.
-za godzinę wracamy !- wykrzyknęła pani domu zapinając dziecko w foteliku. Nim się spostrzegłyśmy srebrnego volvo nie było pod domem. Usiadłyśmy przed wielkim 52-calowym telewizorem i  włączyłyśmy jakieś romansidło. Trochę popłakałyśmy, trochę się pośmiałyśmy, nic szczególnego. W połowie filmu usłyszałyśmy charakterystyczne "ding-dong" .
-"Pewnie już wrócili" - pomyślałam, kierując się w stronę komórki, która z niewiadomych mi powodów znajdowała się w łazience.
Kaśka:
Niechętnie zwlokłam się z kanapy i poczłapałam w .stronę drzwi..
-kto normalny dzwoni dzwonkiem do siebie do domu ?- mruknęłam pod nosem..
Wzięłam do ręki klucze i przekręciłam zamek.
- Nie posiadacie kluczy do własne..Co Wy tu robicie ?!
Julka:
Usłyszałam pisk Kaśki. Szybko wybiegłam z łazienki po drodze zbijając wazon. Cicho zaklnęłam. nie zwracając uwagi na roztrzaskaną rzecz. W ciągu kilku sekund byłam już przy wejściu/wyjściu (jak kto woli:D) domu..
-Matko z wujkiem ! Ciotko z ojcem ! nic Ci nie jest ! - wysapałam przytulając się do przyjaciółki.
Popatrzyłam w stronę kilku(nastu) mężczyzn dziwnie spoglądających w moją stronę.
-a to są...? - tym razem przeniosłam pytający wzrok na "Kejt".
___________________________________________________________________
No to dwójeczka już jest :D mam nadzieję, że może być..dodaję dzisiaj gdyż, ponieważ mam teraz chwilę wolnego a w poniedziałek, wtorek raczej nie uda mi się nawet na 5 minut zawitać tutaj. ech szkoła -,-
Dziękuję za komentarze ! :)  Zmieniona czcionka :D mam nadzieję,że może być ?;>
 Tym czasem do literki ! :* I zachęcam do zostawiania po sobie komentarzy, to na prawdę motywuje ! :)        
                                                                                           Pozdrawiam ciepło i Enjoy ! ;)  Lenka;3

2 komentarze:

  1. Od razu lepiej się czyta! Co do opowiadania...ehh, końcówka najlepsza, a tu koniec rozdziału :<
    Wgl jak można nie rozpoznać Skrzatów? :D
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na następny rozdział z niecierpliwością. Zapraszam do siebie jaknajwtzejpomarzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń